Zwrot na chińskiej giełdzie?

Luty okazuje się udanym miesiącem dla chińskich giełd. Wartość akcji poszła mocno w górę wspierana megazakupami dokonywanymi przez państwowe fundusze. W tym roku, jak szacuje UBS, zainwestowały one w akcje już ponad 410 mld juanów (57 mld USD). Dotyczy to tylko giełd na kontynencie. Ale i parkiet w Hongkongu mocno zyskał.

Jak szacuje szwajcarski bank inwestycyjny UBS, opierając swoje wyliczenia na „nadwyżkowych” transakcjach (to kwota dziennych transakcji przekraczająca 20 proc. średniej dziennej kwoty z 2023 r.), 54 chińskie fundusze notowane na giełdzie wybierało za cel przede wszystkim produkty powiązane z benchmarkowym indeksem parkietu w Szanghaju. Zebrały one aż 75 proc. wpływów. Z kolei około 13 proc. trafiło do produktów opartych o wskaźnik CSI 500.

Tak ogromny popyt, wspierany przez państwo w ramach działań mających na celu wsparcie rynku akcji, który niedawno przeżywał prawdziwe załamanie zaowocował sięgającym już ponad 7 proc. wzrostem wartości indeksu CSI 300. Natomiast na parkiecie w Hongkongu, wskaźnik chińskich spółek zdrożał o ponad 10 proc.

Dla porównaniu z obecnymi kwotami, wspierane przez państwo fundusze w okresie od lipca do września 2015 r., kiedy chińska giełda odnotowała prawdziwy kryzys, dodały 1,24 bln juanów akcji.

Wzrosty zatem są naprawdę imponujące, ale zanim to się stało, chiński indeks giełdowy znalazł się na poziomie 2700 pkt, najniższym od czterech lat. Osiągnięty został zatem próg bólu władz w Pekinie, więc dlatego reakcja polityków była zdecydowana. Do tego regulator rynku zabronił dużym instytucjom sprzedawania akcji na początku i końcu sesji w liczbie większej niż dokonywane w tym czasie zakupy. Te zabiegi mają wzmocnić wpływ państwowych funduszy na wartości indeksów w momentach najpilniej monitorowanych przez obserwatorów i uczestników rynku. Ponadto bank centralny ściął stopę referencyjną dla hipotek, a sektor nieruchomości otrzymał wsparcie kapitałowe.

Zauważyły to także polskie towarzystwa funduszy inwestycyjnych przyznają, że są w trakcie tworzenia ekspozycji na rynek chiński. Impulsem zarządzających do powiększania pozycji było obsunięcie cen akcji podobne do innych rekordowych z przeszłości.

Choć złe wieści z gospodarki nie przestały napływać zwłaszcza w kontekście wzrostu bezrobocia i kryzysu na nieruchomościach oraz w branży gamingowej to pojawiają się też dobre sygnały – wiadomo, że w trakcie każdej recesji i każdych dużych spadków indeksów występują przekonujące narracje, dlacze­go jest źle, i że będzie jeszcze gorzej. Jednakże jak podkreślają Managerowie funduszy, nawet w najbardziej dramatycznych wieloletnich bessach, skorelowanych z realnymi problemami gospodarczymi, najdalej po trzech czy czterech latach spadków następowały wielomiesięczne zwyżki. Tym bardziej, że wszyscy się już przyzwyczaili do kłopotów w chińskiej gospodarce, a że rynki oraz gospodarki są cykliczne i jest to jedna z najważniejszych prawi­dłowości, daje to nadzieję, że panika która sprowadziła indeksy do wieloletnich dołków, szybko minie a indeksy chińskiej giełdy zwrócą się na „północ”.

W powyższym kontekście zwracamy uwagę na jeden z funduszy w palecie dystrybucyjnej Profitum tj. Allianz China A-Shares

  • Profitum Wealth Management Sp. z o.o.
    Al. Zwycięstwa 239, lok. 11; 81-521 Gdynia
    Tel. +48 58 760 00 10, Fax. +48 58 760 00 10
    e-mail: sekretariat@profitum.com.pl
    Polityka prywatności
    Żądanie RODO
    Dla Sygnalistów
    Copyright © Profitum Wealth Management Sp. z o.o.