„Trump tredes”

Rankiem 6 listopada były prezydent Donald Trump świętował wyniki wyborów prezydenckich w USA, które zapewniły mu powrót do Białego Domu jako 47 Prezydent Stanów Zjednoczonych.

Już teraz wiadomo, że Republikanie będą mieli większość w Senacie. W przeciwieństwie do tego, kontrola nad Izbą Reprezentantów nie jest nadal pewna choć są oznaki, że Republikanie mogą utrzymać większość, jednakże prawdopodobnie będzie ona niewielka. Dla inwestorów będzie to miało kluczowe znaczenie, głownie z tego powodu, iż od tego zależy jaką politykę będzie mógł prowadzić przyszły prezydent, zwłaszcza w kwestiach fiskalnych. Zakładając, że kontrola nad Kongresem będzie podzielona lub większość republikańska będzie miała niewielką przewagę, jest mało prawdopodobne, że Donald Trump będzie w stanie zrealizować wszystkie plany nakreślone podczas swojej kampanii. Jak na razie rynki nie podzielają tych obaw.

Reakcje rynków na zwycięstwo wyborcze Donalda Trumpa są obecnie kontynuacją „Trump trades”, którego byliśmy świadkami w ostatnich tygodniach przedwyborczych. Rentowności amerykańskich obligacji skarbowych gwałtownie rosną, zwłaszcza w dłuższych terminach zapadalności, ponieważ w nadchodzących tygodniach na porządku dziennym będzie temat wyższej inflacji. W tym kontekście nie bez znaczenia są też zbudowane podwaliny pod przyszłe rozluźnienie dyscypliny fiskalnej.

Jak wiadomo rynki nie lubią niepewności i z nią związanej nerwowości. A ponieważ wyścig do Białego Domu wydaje się zakończony, inwestorzy przynajmniej wiedzą trochę więcej. Jednak niektóre kwestie pozostają niepewne, takie jak plany taryfowe Trumpa i to, co stanie się z podatkami od osób prawnych, zwłaszcza że wyniki wyborów do Izby Reprezentantów wydają się podzielone. Kolejnym ważnym czynnikiem pozostaje ruch rentowności obligacji skarbowych, który na pewnym poziomie może spowodować zakłócenia na Wall Street. Takie same zresztą, jakich można spodziewać się w relacjach z gospodarką europejską, gdyż można spodziewać się że Administracja Donalda Trumpa będzie prawdopodobnie dla niej obciążeniem, a w szczególności dla Niemiec.

W związku z wojnami na Ukrainie i Bliskim Wschodzie nieprzewidywalność jego polityki prawdopodobnie odbije się na nastrojach wśród konsumentów i inwestorów. Groźba nałożenia karnych ceł na import z Europy może również wywołać niepewność wśród przedsiębiorstw. Nawet jeśli taryfy nie zostaną w pełni wdrożone, firmy mogą odłożyć swoje decyzje inwestycyjne do czasu, gdy uzyskają jasność w tym temacie. W przypadku Trumpa może to potrwać bardzo długo. W związku z tym tempo wzrostu w Europie może być nieco wolniejsze.

Jeśli chodzi o Wall Street, to szanse na kontynuację ‘Trump trades” są duże, a inwestorzy muszą teraz zdecydować, czy priorytetem jest dla nich strach przed wyższą inflacją, a tym samym mniejszą liczbą obniżek stóp procentowych przez Fed, czy oczekiwana bardziej przyjazna dla biznesu polityka Donalda Trumpa. Dalsza obniżka podatków od osób prawnych może zwiększyć zyski indeksu S&P500 o ok 3-4%, ale nie wcześniej niż w 2026 roku. Najwięcej do zyskania mają spółki z wysokim udziałem w zyskach krajowych, czyli amerykańskich. Znajdują się one głównie w sektorze finansowym oraz segmencie rynku małych i średnich spółek. Podczas gdy duże firmy technologiczne mają duży udział dochodów poza USA, a zatem w mniejszym stopniu będą korzystać z niższych podatków. Wydaje się także, że amerykańskie akcje spółek energetycznych mogą odnieść pewne korzyści z bardziej pro-naftowego i gazowego nastawienia nowego rządu. Z innej strony, odnawialne źródła energii mogą nadal borykać się z problemami i osiągać gorsze wyniki w oczekiwaniu na częściowe odwrócenie ustawy o redukcji gazów cieplarnianych i związanych z nią ulg podatkowych przyznanych farmom wiatrowym i energii słonecznej.

Z drugiej strony, rynki spoza USA prawdopodobnie będą miały początkowo trudności z osiąganiem satysfakcjonujących wyników, biorąc pod uwagę nieprzewidywalność Trumpa. Wyższe cła mogą być częściej wykorzystywane jako groźba negocjacyjna, w celu podniesienia lokalnego udziału USA w produkcji europejskich i azjatyckich firm samochodowych i firm produkujących półprzewodniki. W mało prawdopodobnym przypadku, gdyby Trump był w stanie zawrzeć umowę z Putinem, która doprowadziłaby do zawieszenia broni na Ukrainie, europejskie akcje – z wyłączeniem spółek obronnych wejdą w nową fazę wzrostową. Gdyby jednak Stany Zjednoczone pod przywództwem Trumpa zdecydowały się ograniczyć pomoc wojskową dla Ukrainy, pogorszyłoby to jeszcze bardziej stabilność geopolityczną w Europie, a międzynarodowi inwestorzy mogą nadal unikać europejskich akcji.

Patrząc na Chiny, ryzyko wprowadzenia nowych ceł i/lub sankcji pod rządami Donalda Trumpa będzie prawdopodobnie wysokie, co może skutkować większą zmiennością na rynkach akcji rynków wschodzących. Kraje takie jak Meksyk, które w ostatnich latach korzystały na zacieśnianiu łańcuchów gospodarczych z USA, również odczują osłabienie swojej pozycji. Poza tym wydaje się że rynki wschodzące będą miały trudności z osiąganiem lepszych wyników, dopóki Chiny będą zmagać się z nadwyżką mocy produkcyjnych na rynku nieruchomości i słabym popytem konsumpcyjnym w kraju. Inwestorzy nadal oczekują jednak potężnej stymulacji fiskalnej w Chinach, co z kolei może wpłynąć na sentyment w drugą stronę.

  • Profitum Wealth Management Sp. z o.o.
    Al. Zwycięstwa 239, lok. 11; 81-521 Gdynia
    Tel. +48 58 760 00 10, Fax. +48 58 760 00 10
    e-mail: sekretariat@profitum.com.pl
    Polityka prywatności
    Żądanie RODO
    Dla Sygnalistów
    Copyright © Profitum Wealth Management Sp. z o.o.